czwartek, 24 maja 2012

Pożegnanie

Chciałabym się z wami pożegnać ... nie będę już tego bloga dłużej prowadzić problemy... moje i Werci...
Było mi miło ;**
Kocham was Paula ♥
P.s Wercia pamiętaj jesteś dla mnie jak siostra i zawsze w moim sercu będziesz, a wszystkie wspomnienia zostaną w mojej świadomości ... nigdy ich nie wymarzę .. i mam nadzieję że ty też 1D nas połączyło i 1D rozłączyło .. Banalnie to brzmi jak tak to sorki ;(~Paulla

niedziela, 8 kwietnia 2012

Rozdział 8

-Ja ide na basen ,Chciałabym się pouczyć bo idę na studia -odwróciłam się i ruszyłam na basen publiczny
Na kompielisku poznałam kilka nowych osób.Niestety paparazzi zrobili nam kilka zdjęć .Jedno jak przytrzymałam się jakiegoś chłopaka za rękę , bo bolała mnie kostka.Jeden z reporterów zpytał czy to już koniec
-Czego koniec ?-spytałam ździwiona
-Związku z Niall'em ?
Nic nie odpowiedziałam tylko udałam się do domu .Weszłam do domu trzaskając drzwiami i szybko udałam się na górę do łazienki . Zamknęłam drzwi na zamek. Słyszałam jak ktoś wchodzi po schodach.Po chwili usłyszałam głos mojego ukochanego, ale w głowie miałam pustkę nie rozumiałam co do mnie mówi .Gdy Niall zszedł na dół po cichu udałam się do sypialni o słuchawki od telefonu. Wróciłam spowrotem do łazienki ,usiadłam na podłodze. Słuchając muzyki rozmyślałam co się przed chwilą stało .Godziny szybko zleciały bałam się spotkania oko w oko z Niall'em"trza iść spać już po 1 " pomyślałam i po cichu udałam się do sypialni z nadzieją ,że chłopak już śpi .Gdy weszłam do pokoju on na mnie czekał .Niewiele myśląc położyłam się koło niego cały czas patrząc w jego błyszczące niebieskie oczy. Niall zaczął jeździć palcami po moich włosach , patrzył mi w oczy czułam się bezpieczna . Powoli zbliżał się do mnie gdy był bardzo blisko bałam się poruszyć zamknęłam oczy a on delikatnie mnie pocałował odwzajemniłam pocałunek i odwróciłam się na drugi bok .Czułam jego oddech na swoim karku, po czym położył mi swoją silną dłoń na biodrze. Odwróciłam się ponownie wplotłam mu ręce we włosy pocałowałam namiętnie i położyłam swoją głowę na jego torsie , szybko usnęłam . Obudziły mnie krzyki chłopaków z dołu . Zeszłam do salonu ,żeby zobaczyć co się dzieje . Zobaczyłam bardzo zdenerwowanego Niall'a Chciałam spytać co się stało ,ale chłopak szybko wyszedł z domu
-Lou o co chodzi ?
-Nie ważne , będziemy wieczorem nie czekaj na nas
Louis wziął gazete w dłoń i wyszedł z chłopkami przed dom .Postanowiłam się spotkać z Roksi złapałam komórkę i  wybrałam jej numer.Umówiłyśmy się za pół godziny w parku przy szpitalu . Poszłam na górę i po dłuższej chwili wyszłam z domu. Czekałam na nią ok 5 minut .Przyszła z tą samą gazetą co Lou
-Patrz kto jest na okładce to twój brat ?
-Co ? nie mam brata-krzyknęłam i dopiero w tedy skojarzyłam że to może być Petter-Daj mi to -powiedziałam jej gazetę -To dlatego Niall jest zły
-Czyli to nie twój brat ?
-Nie!
-To mi to wytłumacz-wrzasnęła
Długo jej to tłumaczyłam
-Aa dobra rozumiem
- Czy ty cały czas siedzisz w szpitalu ? Dlaczego ?
-Moja mama ona ma raka - łza spłynęła jej po policzku
Przytuliłam ją i zaproponowałam,żebyśmy skoczyły na małe zakupy.Sama  chciałam kupić jakąś sukienkę ,żeby przeprosić Niall'a
- Pomożesz mi zrobić kolację prze prosinową ?
-Pewnie jak powiesz co robić
Złapałam ją za rękę i pobiegłyśmy do centrum handlowego.Przymierzyłam dużą ilość sukienek jedna wpadła mi w oko była jasno zielona to ulubiony kolor Niall'a więc pomyślałam że mu się spodoba .Dobrałam do tego czarne buty na wysokim obcasie i śliczne kolczyki z przywieszką, Roksi też podobał się ten strój , po zakupach poszłyśmy do fryzjera.Wybrałyśmy wspólnie fryzurę w delikatne loki .Szybko wróciłyśmy do domu .Rzuciłyśmy się w stronę kuchni
-Możesz obarć warzywa?
-Pewnie uśmiechnęła się
W tym czasie wstawiłam wodę i wrzuciłam makaron .
Gdy wszystko było gotowe wszedł Zayn popatrzył na udekorowany stół i powiedział ,że zaraz wejdzie reszta chłopaków .Popatrzyłam na Roksanę i szybko poszłam się przebrać .Gdy zapinałam sukienkę wpadł do naszego pokoju Niall złapał mnie za ramię i odwrócił
-Co idziesz na spotkanie z nowym kolegą?-spytał z oburzeniem
-Nie pacanie robię to dla Ciebie.Proszę nie psuj tego wieczoru . Tamto zdjęcie jest wyrwane z kontekstu-powiedziałam- zapniesz?
-Nie
-Nie? dobra to pójdę z tym do Harrego zapnie bez wahania- ruszyłam w stronę drzwi
-Dobra daj to -zapiął suwak
-Zejdziesz teraz na dół u zjesz ze mną kolacje czy wolisz zostać tutaj ?
_________________________________________________
Sorki że musieliście tyle czekać na NN
No niestety szkoła;/
Ale bardzo się cieszymy że mamy tak dużo wejść ;D
Paulia i Wero

czwartek, 29 marca 2012

Rozdział 7

- Hej mała co jest?-spytał zatroskany Zayn
-Poczekaj chwilkę
Udałam się w stronę sypialni przedzierając się prze tłum ludzi których nie znałam. Otworzyłam drzwi przy łózko stała Jessica w samej bieliźnie i Niall bez koszulki. Chłopak na mój widok krzyknął coś ale ja wybiegłam przed dom.Usiadłam na schodkach le się z nich ześlizgnęłam.
-Paulina poczekaj -wykrzyknął-To nie tak jak myślisz
- No a jak widzę swojego narzeczonego bez koszulki i jego byłą dziewczynę w samej bieliźnie a ty mi wyjeżdżasz że to nie tak jak myślę !- Wykrzyczałam mu w twarz łzy spływały mi po polikach
- Paulina przepraszam !
W tej chwili wybiegli pozostali chłopcy
- Harry zabierz mnie stąd -skierowałam się w stronę auta
- Harry nie pozwól jej odjechać -Niall chciał mnie złapać ale Louis i Zayn złapali go -Puście mnie !!
-Nie chłopkie zawaliłeś -wyszeptał Liam
-Harry proszę jedźmy
-Harry nie !!
-Harry -wrzasnęłam
Chłopak był rozdarty nie wiedział czy słuchać się mnie czy Nialla
-Chodź - pociągnął mnie za rękę a ja posłusznie wsiadłam do auta
Zapięłam pasy i oparłam głowę o szybę  ruszyliśmy z piskiem opon .Słyszałam bezsensowne krzyki Horana
-Zawieś mnie do szpitala - powiedziałam
- Po co ? -spytał zdziwiony
- Zgodzę się na ten przeszczep .. - łza spłynęłam  i po policzku
- Co nie w życiu cie tam nie zawiozę -wykrzyknął
- To zawieź mnie do hotelu
- Wole cie widzieć w hotelu niż w trumnie -chciałam się uśmiechnąć ale nie umiałam
Zapadła cisza po chwili Harry wtrącił
-Na pewno chcesz jechać do hotelu ?
- A co mam wracać do domu i udawać , że wszystko ok ?
-Nie chce żebyś udawała ,ale też nie chce cię stracić jesteś dla mnie jak siostra
- Może dla ciebie , ale nie chce już widzieć Nialla jak on mógł ? - zaczęłam znowu płakać łzy z makijażem spływały mi po poliku - Urządziłam imprezę dla was chciałam dobrze ale zawsze musi wyjść na to ,że jestem poszkodowana -Hazza przytulił mnie i szepnął do ucha żebyśmy wracali
- Jak chcesz to wracaj ale mnie zawieź do hotelu
Zadzwonił telefon Hazzy , włączył na głośno mówiący
 -Gdzie wy jesteście ?- spytał spokojnie Niall
-Tam gdzie chciała Pauli
-Dasz mi ją -Harry popatrzył na mnie
-Czego chcesz ?
-Słoneczko przepraszam - usłyszałam szlochanie
- Nie chce twoich przeprosin ,nie chce z tobą mieć nic wspólnego -rozłączyłam rozmowę i oparłam głowe o szybę
- To jedziemy ?-spytał Hazza
- tak  -powiedziałam nie odrywając głowy od zimniej szyby
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam . Obudziłam się w naszej sypialni , byłam wściekła że Harry nie słuchał co do niego mówiłam. Założyłam szlafrok i zeszłam na dół. przy stole siedział Niall gdy mnie zobaczył wstał\ i powiedział
- Wiem że cie zraniłem , jesteś jedyną osobą którą naprawdę kocham i wiem ze może nie chcesz moich przeprosin i nie zdziwię się jak mnie zostawisz ...- po jego poliku spłynęła łza
- Kocham cie - powiedziałam i wtuliłam się w niego
-Nie gniewasz się ?
-Nie , przecież każdy popełnia błędy
_____________________________________________________________
Dziękujemy :* jest już powyżej 500 swejść Cieszymy się ze czytaćie i chciałybyśmy podziękować Justynie naszje przyjaciółce która ładnie mówiąc kopnęła nas w cztery litery zebyśmy dodały rozdział ♥♥ Paula i Wero ♥♥


środa, 14 marca 2012

Rozdział 6

- Dobra dajcie to, to pozmywam.
- Pomogę ci- Roksana zaskoczyła mnie pozbierała talerze i wrzuciła je do zmywarki. Wszyscy poszli do salonu i włączyli telewizor.
-Hej przyłączycie się? - zwrócił się do nas Zayn
-Jeśli chcecie naszego towarzystwa
-Tak oczywiście, że chcemy - wyrwał się Harry lecz potem znowu się zarumienił. Dołączyliśmy do nich i obejrzeliśmy romantyczną komedie, w trakcie filmu Niall posadził mnie sobie na kolanach.
Dziewczyna zaczęła zbierać się późnym wieczorem
-Dzięki za gościnę było mi miło
-Hej nie puszcze cie samą o tej godzinie. Chodź odwiozę cię.
Roksana pokiwała głową na znak zgody. Wsiadłyśmy do auta i zaczęłyśmy rozmawiać
- No i co jak wrażenia? - zapytałam z ciekawością
- Bardzo dobre.
-Coś mi sie wydaje, że Harry wpadł ci w oko
-Aż tak to widać?- skrzywiła się
Uśmiechnęła się, szybko zleciał czas nawet nie zauważyłam jak kazała mi się zatrzymać
-Hej a numer telefonu ? No wiesz musimy się spotkać.
-Pewnie, masz
Po czym wręczyła mi karteczkę z jej numerem. Gdy wróciłam do domu wszyscy śledzili mnie wzrokiem
- No co zielona jestem? -zapytałam z sarkazmem
-Nie,ale kto to był? - spytał Zayn
-Moja nowa znajoma- no tak oni to wiedzą - wpadłyśmy na siebie w szpitalu
-A tak a propo ? -zaczął Harry
-Tak Harry mam jej numer
Po czym rzuciłam kartkę w jego stronę
-Jesteś najlepsza - krzyknął z radością
- Tak, tak wiem.
Podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło. Wszyscy poszli spać. Rano obudził mnie Niall pocałunkiem po czym powiedział że jadą do studia i będą po 20
- Ehemm - po chwili zasnęłam. Tak dobrze mi się spało że dopiero obudziłam się o 11
Zeszłam na dół po schodach, po czym pomyślałam że dawno tu nie było żadnej imprezy. Postanowiłam zrobić im niespodziankę. Wzięłam do ręki notatnik z numerami znajomych chłopaków. Zaprosiłam około 100 osób. Zbliżała się 20 barman był już na stanowisku, gdy chłopaki stanęli w drzwiach zaczęli skakać z radości
-Ty to urządziłaś ? - wykrzyknęli
-No ja. Pomyślałam ,że dawno nie było tu żadnej imprezy więc postanowiłam jakąś urządzić - uśmiechnęłam się i popiłam drinka. Chłopaki uściskali mnie i poszli witać sie z resztą gości.Po dłuższej chwili zgubiłam Nialla z oczu. Ktoś zakrył mi oczy rękoma
-Hej młoda- Ehh to był Harry- Jak się bawisz. A tak w ogóle gdzie twój narzeczony?
-A wiesz że nie wiem - uśmiechnęłam się
Nagle przed oczami przeszedł Niall z jakąś dziewczyną
-Zaprosiła ją?!- wykrzykną Harry
-A kto to jest? - w sumie nie zdziwiłam się że nie znam jakąś koleżankę Nialla
-Kto to?  To Jessica jego była dziewczyna- ''Spokojnie ufam Niallowi'' pomyślałam
Po chwili tańczyłam z Zaynem,Lou i Liamem. W pewnym momencie mój świat się zatrzymał, Niall trzymał w talii Jessice , ona ciągła go za rękę szli w stronę sypialni. W mojej głowie pojawiło sie mnóstwo scenariuszy..

_________________________________________________________________________
Przepraszamy że tak mało nie miałyśmy weny ;/ . Następny rozdział będzie dłuższy. Jej strasznie dużo wejść  bo ponad 300 tylko mało komentarzy. Jeśli możecie to komentujecie zależy nam na waszej opinij ;) Mamy nadzieję że nie złą . Paula i Wero ;D  Dzięki ;*

poniedziałek, 12 marca 2012

Rozdział 5

Dziewczyna spojrzała na mnie swoimi niebieskimi oczyma i powiedziała
-Auć-patrzyła na mnie złowrogo -Oj ale sie ubrudziłaś,wiesz niedaleko mam chatę może chcesz sie przebrać?
Popatrzyłam na nią i pomyślałam ze dziewczyna bardziej przejęła się mną niż swoją białą a właściwie już brązowo białą sukienkę
-Nie dziękuje narzeczony na mnie czeka a może ty chcesz się u mnie przebrać ?
-A wiesz ze z chęcią skorzystam z twojej propozycji Daleko mieszkasz pobiegnę do mamy poinformować ją
Zgodziłam się . Dziewczyna bardzo szybko wróciła .Gdy wsiadłyśmy do auta zapomniałam o tym co się stało w szpitalu. Po 15 minutach wjeżdżałyśmy  już w bramę dziewczyna otworzyła szeroko oczy i zaczęła szybko oddychać
-Wszystko ok ? -spytałam ze zdziwieniem
- No nie wiem to dom -Tu przerwała bo zobaczyła chłopaków przez szklane drzwi.Wyszłam z auta i przywitałam się z Niallem rozejrzałam się ale nie zobaczyłam koło siebie naszego gościa .Blondynka na przednim siedzeniu wydawała się być w ciężkim szoku więc postanowiła, pójść po nią . Otworzyła drzwi i spytałam czy wszystko gra. Dziewczyna tylko mrugnęła i po chwili złapała mnie za rękę
-Przecież to -wykrztusiła
-Tak ci sami
-ONE DIRECTION!-Dziewczyna wykrzyknęła
Później już słyszałam jak mówi do siebie
-Spokojnie dziewczyno oddychaj głęboko wdech i wydech
- Dobra chodź do mojego pokoju- powiedziałam
Dziewczyna powoli pokiwała głową.Wysiadając z auta trząsła się jak mały piesek .Gdy szłyśmy w ich stronę  zamknęła oczy i głośno połknęła ślinę, gdy stanęłyśmy przy chłopakach jeszcze bardziej się spięła.Weszłam z nią do mojego pokoju i zamknęłam drzwi na zamek, żeby czuła się pewniej. Dziewczyna z zamkniętymi oczami usiadła na moim łóżku. Z szafy wyciągnęłam bluzkę z kotkami i krótkie szory.
- Chcesz się umyć -spytałam
-Nie , nie chce- odpowiedziała i patrzyła na mnie ze zdziwieniem po czym rozejrzała się po pokoju
- To ja cię zostawię. Zejdź już na dół jak przebierzesz- po czym wskazałam na brązowe drzwi- tam jest łazienka
Zeszłam na dół i pomyślałam , ze dziewczyna moze być głodna, szybko chwyciłam za garnek i nalałam do niego wody. Mój gość powoli schodził po schodach rozglądając się po całym domu.Nakładałam jeszcze jedzenie. Patrzyłam także na ogród czy nie idzie cała piątka
- A tak na marginesie jak się nazywasz?
- Ja? jestem Roksana chłopaki wyszli ?-spytała nerwowo
-Nie są na ogrodzie. Ja jestem Paulina- Podałam dziewczynie dłoń uścisnęła ją ale cały czas patrzyła się na mnie
Chłopaki wpadli jak burza do salonu.Usiedli i zabrali się za jedzenie
-Hemm !-wtrąciłam - Ręce umyte?
-No dobrze już idziemy mamo- odpowiedział Niall śmiejąc się
Chłopcy z opuszczonymi rękoma udali się na piętro
-Jak dzieci - Uśmiechnęłam  się do Roksany a ona praz pierwszy go odwzajemniła
Chłopaki okrążyli ją przy stole. Lou jak zawsze wygłupiał się z Harrym brali makaron i jedli go jak w zakochanym kundelku
-Ej Harry może spróbujesz zabawy z nową koleżanką-zaśmiał się Lou
Hazza popatrzył na Roxi z uśmiechem  i lekko się zarumienił.Było widać ,że dziewczyna wpadła mu w oko...
______________________________________________________________
Dzięki za przeczytanie a tak a propo mamy ok 300 WEJŚĆ nie możemy w to uwierzyć!!!
Dziękujemy ;* ♥ Paula i Wero ;D

czwartek, 8 marca 2012

Rozdział 4

- Co się stało ,że nagle sobie o mnie przypomniałaś ?
-Moze innym tonem panno. Nie dzwonie żeby się kłócić potrzebujemy twojej pomocy
-O pomocy? A co Martynka nie dostał się do Harvardu , albo zaszła w ciąże i teraz potrzebujecie pomocy ? -spytałam pretensjonalnie
-Paulino Magdaleno nie czas na żarty Martyna miała wypadek
-O wypadek-przerwałam -A jak ja byłam w śpiączce to nawet nie chiało się pofatygować i przylecieć
- Mniejsza z tym musisz oddać dla niej krew
-Słucham ? Nic nie musze jestem pełnoletnia więc rozkazywać mi nie będziesz
-Posłuchaj ona ma małe szanse na przezycie przypomina ci ,że to twoja siostra i masz obowiącek oddać dla niej krew -powiedziała do telefonu mama - Musisz przylecieć do Londynu
- O do Londynu mówisz ?
- A co jakiś problem ?
- No taki ,że nawet przez 2 lata nie wiesz gdzie ja mieszkam
- To ty w Londynie mieszkasz to nawet lepiej za ile bedziesz?
- A kto powiedział ,że będę musiała do was przyjechać  musze się zastanowić
Wróciłam szybko do domu szczerze mówiąc jechałam jak pirat . Opowidziałam  chłopaką o rozmowie telefonicznej i oni sami mnie namawialni żebym oddała krew
-Ale wiecie jakbym nie miała takiej samej grupy krwi to nawet bym nie wiedziała że ona jest w szpitalu
-No tak ale to twoja siostra- powiedział Zayn
- Ona napewno by to zrobiła dla ciebie -dodał Liam
- A pozatym nie robisz tego dla mamy tylko dla martyny -podpowiedział Harry
-Musze sie nad tym zastanowić-powiedziałam-pojde do tego szpitla, ale nic nie obiecuje.
W tym momencie wstałam od stołu i poszłam do garażu. W aucie przedzwoniłam do taty, żeby powiedzaił mi mi gdzie leży Martyna
- W szpitalu św. Teresy-odpowiedział
Gdy jechałam do szpitala i wbiegłam po schodach na pierwsz pietro zobaczyłam moja mame ubraną w czarny stroj, włosy upiete w koka i w bardzo delikatnym makijazu. Rozmawiał z lekarzem;
-Ohh już jest nich pan sie szykuje do pobranie krwi i przeszczepu.
-Przeszczepu!-krzyknełam.
-No tak twoja mama mówiła,że się zgadzasz.-powtorzył lekarz
-Słucham. Może jeszcze mi powiecie , że to przeszczep serca?-powiedziałam z sarkazmem
-No tak matk nic nie mówiła?
-Nie,nie wspomniała!
Wtedy wtrąciła się mama.
-Oj kotku ona ma przed sobą całe życie a ty przeżyłaś już 25 lat...
-Słucham? Mam 20 lat, po za tym znajdżcie sobie innego dawce. Do widzenia!
Biegnąc przez korytarz wpadłam na dziewczynę, która miała Cole w puszce.Napój wylądował na naszych ubraniach

____________________________________________________________
Mamy nadzieje że się podoba Jakby były jakieś błędy piszcie PAULA i WERO :*

wtorek, 6 marca 2012

Rozdział 3

-Czemu płaczesz ?- spytałam - nie ma co płakać
Nastąpiła głucha cisza najwyraźniej wszyscy byli zdziwieni , że jestem "obecna"
Możesz otworzyć oczy -spytał lekarz
- Mogę- Wtedy otworzyłam oczy i ujrzałam chłopaków na ich widok poczułam ulgę
-Witamy w śród żywych- uśmiechnął się lekarz wychodząc trzasnął drzwiami
Chłopaki byli zszokowani
- Co mnie się ta szybko nie pozbędziecie - powiedziała  szlochając -ej sama ze sobą nie będę rozmawiać
-Przepraszamy jesteśmy w szoku... od kiedy nas słyszysz ?-powiedział Liam
- Od chwili w której weszliście ... Niall dobrze się czujesz?
Niall nic nie powiedział i tylko mnie przytulił.Poczułam jego łzę na swoim  poliku
-Nie płać przecież żyję
-Martwiłem  ,że się już nie obudzisz ,że nie będę mógł zobaczyć szaro-zielonych oczu ,tego uśmiechu, nie usłyszę twojego głosu
-Ale to wszystko masz - uśmiechnęłam się -ap ropo czemu lekarz powiedział ,że wita wśród żywych?
- Bo widzisz jak ratownicy przyjechali na miejsce zdarzenia ty .. nie żyłaś - powiedział Hazza
-Chyba muszę płacić większą składkę na szpital - zaśmiałam się
Po chwili wszyscy turlali się za śmiechu.Po tygodniu obserwacji wpuścili mnie do domu. Gdy wyszliśmy do mieszkania
- Stój mamy dla ciebie prezent-oznajmił Niall
wtedy Liam pobiegł do pokoju Niall'a i trzymał "coś" za plecami
- Oto twój nowy przyjaciel-powiedział Lou po chwili wziął od Liama małego kotka
- Ojeju jakie maleństwo Dziękuje-wykrzyknęłam uradowana
Przytuliłam ich tak mocno ,że im oczy o mało nie wypadły . W nocy mały koteczek wciął się pomiędzy mnie a Nialla i zaczął mruczeć tak głośno ze go obudził . Narzeczony przez prawie sen wyprosił kotka i poszedł dalej spać .Mniej więcej o 7:30 obudziłam się i zeszłam na dół to co ujrzałam przeraziło mnie . Zasłony na oknach były poszarpane. Ulubiona Lou też
- Oj kotek chłopcy cie nie polubią- krzyknęłam
Na co zbiegła się cała piątka i przeżyła szok . Gdyby wzrok potrafił zabijać to mój kot by już ie żył
postanowiłam zamknąć kota który był do zagospodarowania  Gdy wróciłam wszystkie oczu skupiły się na mnie
-Przepraszam powiedziałam ze skruchą - ja odkupie te zasłonę i kanapę , ale jak pójdę do pracy
-Nie to tylko kanapa - odpowiedział Louis
- czyli się nie gniewasz ?- spytałam
- Nie przecież my daliśmy Ci "Tego"kota
Louis zrobił dobrą minę do złej gry następnie zaczął zbierać poduszkę z kanapy .Podeszłam do niego i złapałam go za rękę
- Ja posprzątam
Chłopcy gniewali się na kota dopóki nie przyszedł do nich i nie ocierał się o ich nogi
- No chodź tu łobuzie -powiedział Louis
Podniósł kota a ten mruczał mu prosto do ucha . Spojrzałam na nić a ich miny pokazywały zdziwienie
Gdy po południu poszłam na siłownie żeby trochę poćwiczyć uda zaczął dzwonić mój telefon.
Dzwoniła moja mama z którą miałam mały konflikt
-Halo ? -odebrałam
-Paulina jak dobrze że słyszę twój głos
Wtedy pomyślałam "Co nagle się o mnie martwi?"
__________________________________________________________________
Prosimy o kilka komentarzy ;D
Bloggerki xD
Dzięki ;*


sobota, 3 marca 2012

Dziękujemy ♥



106 wejść w 2 dni ♥. Dziękujemy tym co go przeczytali ;* Mamy nadzieje, że się podoba. ;D Następny rozdział już niedługo. Dzięki jeszcze raz ♥ A to my (od lewej) Weronika i Paulina ;)

piątek, 2 marca 2012

Rozdział 2

-Z chęcią- odpowiedziałam przez zęby, bo kochany piesek chłopaków postawił mi łapę na chorej nodze.
Gdy byliśmy w szpitalu nie odbyło się bez paparazzi. Harry jakoś ich zbył. Po opatrzeni mojej kostki lekarz spytał:
-Jak do tego doszło?
-Pan poczeka pokażemy filmik, bo postanowiliśmy to nagrać- zaśmiał się Niall
Po obejrzeniu filmu lekarz spojrzał na mnie z politowaniem, a następnie wybuchł głośnym śmiechem.
Może by mnie to nie zdziwiło gdyby nie fakt, że zawołał swoich kolegów i pokazywał im nagranie.
Cały radosny kazał mi smarować kostkę specjalną maścią z żywokostem . Gdy wyszliśmy zbiegli się reporterzy
z telewizją. Nie obyło sie bez pytań "co się stało?".
-No nieszczęśliwy wypadek. Do widzenia.
Od chłopaków nauczyłam się zbywania reporterów. Pojechaliśmy do domu.
-Nareszcie w domu -powiedziałam uradowana
-no tak powiedział Niall odwracając wzrok-Wiesz chciałem zaplanować kolację , ale nie ma teraz na to czasu
-Na co nie ma ?-przerwałam mu nieładnie
- Na to żeby zapytać czy -zawahał się - Czy chcesz spędzić ... wyjść za...
Wszyscy się zaśmialiśmy było widoczne ,że Niall pocił sie ze zdenerwowania
-spokojnie-odparłam ocierają mu chusteczką czoło -Tak wyjdę za Ciebie i spędzę z Tobą resztę życia
Niall spojrzał na mnie swoimi niebieskimi oczami i wyciągnął z kieszenie spodni małe pudełeczko , w którym był śliczny złoty pierścionek z malutkimi diamencikami.Włożył mi go na palec i zaczęliśmy się całować.Harry zrobił kilka zdjęć i postanowił wrzucić je na Twittera razem z filmikiem na którym widać , że jestem okropną fajtłapą.Razem z chłopakami spędziliśmy śmieszny wieczór.Rano gdy się obudziłam bardzo chciało mi się pić , więc poszłam na dół zrobić sobie herbatę i kanapki. Na stole zastałam karteczkę "jesteśmy w studiu wrócimy w południe"
-No pięknie jest 9 a oni wrócą w południe.
W domu bez chłopaków jakoś zrobiło się cicho
-Wiem pójdę do sklepu i zrobię zakupy nie ma dużo rzeczy w domu to postaram się uzupełnić zapasy
Jak postanowiłam tak zrobiłam w sklepie zauważyłam ,że jakiś mężczyzna mi się przygląda postanowiłam to olać i robić dalej zakupy.Zapłaciłam za rzeczy z wózka chcąc je schować do bagażnika ktoś wyrwał mi torebkę i potykając się o krawężnik się głową o niego i straciłam przytomność . Ocknęłam się w szpitalu, ale tak właściwie nie do końca bo tylko słyszałam , lecz nic nie widziałam nie mogłam otworzyć oczu .po dłuższej chwili usłyszałam otwierające się drzwi i wchodzące dwie osoby które ze sobą rozmawiały:
- Od miesiąca ona się nie obudziła-zaczął nie znany mi głos - ona teraz jest jak warzywo nie wiem czy wyjdzie ze śpiączki
Po chwili lekarz dodał :
-Niech pan do swojej narzeczonej mówi w 50% to pomaga
- Dobrze spróbuje ,może pan zostanie -spytał Niall
-Oczywiście
- Hej kotku ... wydaliśmy z chłopakami płytę wiesz oni są tu teraz
W tej chwili złapał mnie za rękę i łza z jego oka spadła mi na rękę
- Czemu płaczesz - spytałam ...


___________________________________________________________________________

Dziękujemy za tyle wejść na początku nie mogłyśmy w to uwierzyć. Wiemy że to nie dużo ale to dla nas ważne. Mamy nadzieje , że sie podoba ;D  A i jeszcze coś od nas ;*.

Wasze bloggerki ;* <3

Rozdział 1

Niall mógłbyś podejść- krzyknęłam, gdy zobaczyłam na pierwszej stronie gazety Miasta mojego chłopaka całującego obcą dziewczynę prosto w usta. Niall podszedł do mnie spojrzał na mnie z miną "co się dzieje?"
-Skąd oni to zdjęcie wytrzasnęli ?- spytał zażenowany
- Pewnie z koncertu, spaceru,sklepu znaczy z miejsc w które mnie nie zabierasz- odpowiedziałam zbulwersowana - może czas się opanować?
-Opanować ? to zdjęcie jest stare szczerze mówiąc " dawno i nieprawda "- odpowiedział tonem takim jakby chciał mnie zabić
- Jesteś wściekły ,że jestem zazdrosna o swojego faceta?-spytałam wzburzona.
- Już 3 raz w tym tygodniu ?
Wtedy przerwał nam Harry
-A wy co znowu kłócić się będziecie ?-zachichotał
-Paulina to tylko brukowiec są tam fotomontaże i inne bzdety
Wtedy Niall przyciągnął mnie do siebie od tyłu i szepnął mi do ucha
- Wiesz , że Cię kocham, a te kłótnie nas wykończą
-Wiem ja Ciebie też kocham
Wtedy przybiegli Liam i Louis wskoczyli na kanapę, zaczęli się przepychać Zayn i Harry szybko się do nich przyłączyli. Niall patrzył się na nich i na mnie
- No idź!-Wybuchnęłam śmiechem
Patrzyłam tak na nich i sama wskoczyłam na całą piątkę. Przepychaliśmy się tak z 30 minut zostałam przez nich skopana więc postanowiłam się poddać.
-Dobra my idziemy do studia za godzinę wracamy- uprzedził Louis
-Dobra miłego nagrywania - uśmiechnęłam się i odwróciłam się w stronę kuchni
- A ty co będziesz robiła - spytał zaciekawiony Niall
- A wiesz to i tamto, wejdę sobie na babskie stronki internetowe -skłamałam im w żywe oczy
-Przecież nigdy nie wchodziłaś na takie strony -podejrzliwie odpowiedział Zayn
- Ale wiesz jak to się mówi"Kobieta zmienną jest"
uśmiechnęłam się i udałam do kuchni. Chłopcy wyszli a ja zabrałam się do robienia tarty. Nawet nie zauważyłam  jak szybko zleciał czas i wrócili
- O hej idziecie się przebrać, a ja nakryję do stołu
Nic nie odpowiadając udali się na górę, wyjęłam tarty z piekarnika , ale były takie gorące że je automatycznie wyrzuciłam z rąk robiąc przy tym duży hałas
-Wszystko ok?- spytał Niall
-Tak,ale nie schodź na dół
Na rekach zostało mi się trochę owoców z tarty wiec chciałam iść do łazienki je zmyć, ale pies chłopaków zaczął mnie gonić.Wybiegłam na ogród, ponieważ boje się tego bydlaka. Nie wiele myśląc wskoczyłam do basenu tylko zapomniałam, że psy umieją pływać. Wyskoczyłam z basenu i chciałam wbiec do salonu przez szklane drzwi ogrodowe. Słońce zachodziło, wiec nie widziałam ze drzwi są zamknięte.Wbiegłam na nie jak mucha. Chłopaki zbiegli na dol z kamera okazało się, ze to wszystko nagrali i zamiast mi pomóc oglądali ten filmik.
-Hej może pomożecie?- zapytałam i uśmiechnęłam się.
-Tak już pomagamy- mówił przez śmiech Niall
Podnieśli mnie, gdy już chciałam iść z powrotem do kuchni poczułam okropny ból w kostce.
-Auć!-wykrzyknęłam-coś z moją kostką!
Zayn od razu podprowadził mnie do kanapy. Usiadłam położyłam stopę na brązowym stoliku do kawy.
Louis poszedł do lodówki po lód.
-Hej mamy w domu lód.- spytał
-A sprawdzałeś w zamrażalniku?-spytałam lekko myśląc
-Nie w garnku-odparł z sarkazmem
-Przepraszam, nie myślę.
Może pojedziemy na pogotowie -zaproponował Liam.



_________________________________________________________________________________

Dziękujemy za przeczytanie tego rozdziału. Wiemy,że mało ciekawy ale no wiecie początki :D
Następny rozdział będzie dzisiaj na wieczór ;) . Jeszcze raz dziękujemy ;*.



















wtorek, 28 lutego 2012

Hej !

To pierwsza notka, więc powiem Wam co mniej więcej tu znajdziecie. Piszemy opowiadanie o naszych ulubionych artystach czyli One Direction ♥. Mamy nadzieję, że Wam się spodoba. Jeśli macie jakieś uwagi co do naszego bloga, śmiało piszcie;*.