piątek, 2 marca 2012

Rozdział 1

Niall mógłbyś podejść- krzyknęłam, gdy zobaczyłam na pierwszej stronie gazety Miasta mojego chłopaka całującego obcą dziewczynę prosto w usta. Niall podszedł do mnie spojrzał na mnie z miną "co się dzieje?"
-Skąd oni to zdjęcie wytrzasnęli ?- spytał zażenowany
- Pewnie z koncertu, spaceru,sklepu znaczy z miejsc w które mnie nie zabierasz- odpowiedziałam zbulwersowana - może czas się opanować?
-Opanować ? to zdjęcie jest stare szczerze mówiąc " dawno i nieprawda "- odpowiedział tonem takim jakby chciał mnie zabić
- Jesteś wściekły ,że jestem zazdrosna o swojego faceta?-spytałam wzburzona.
- Już 3 raz w tym tygodniu ?
Wtedy przerwał nam Harry
-A wy co znowu kłócić się będziecie ?-zachichotał
-Paulina to tylko brukowiec są tam fotomontaże i inne bzdety
Wtedy Niall przyciągnął mnie do siebie od tyłu i szepnął mi do ucha
- Wiesz , że Cię kocham, a te kłótnie nas wykończą
-Wiem ja Ciebie też kocham
Wtedy przybiegli Liam i Louis wskoczyli na kanapę, zaczęli się przepychać Zayn i Harry szybko się do nich przyłączyli. Niall patrzył się na nich i na mnie
- No idź!-Wybuchnęłam śmiechem
Patrzyłam tak na nich i sama wskoczyłam na całą piątkę. Przepychaliśmy się tak z 30 minut zostałam przez nich skopana więc postanowiłam się poddać.
-Dobra my idziemy do studia za godzinę wracamy- uprzedził Louis
-Dobra miłego nagrywania - uśmiechnęłam się i odwróciłam się w stronę kuchni
- A ty co będziesz robiła - spytał zaciekawiony Niall
- A wiesz to i tamto, wejdę sobie na babskie stronki internetowe -skłamałam im w żywe oczy
-Przecież nigdy nie wchodziłaś na takie strony -podejrzliwie odpowiedział Zayn
- Ale wiesz jak to się mówi"Kobieta zmienną jest"
uśmiechnęłam się i udałam do kuchni. Chłopcy wyszli a ja zabrałam się do robienia tarty. Nawet nie zauważyłam  jak szybko zleciał czas i wrócili
- O hej idziecie się przebrać, a ja nakryję do stołu
Nic nie odpowiadając udali się na górę, wyjęłam tarty z piekarnika , ale były takie gorące że je automatycznie wyrzuciłam z rąk robiąc przy tym duży hałas
-Wszystko ok?- spytał Niall
-Tak,ale nie schodź na dół
Na rekach zostało mi się trochę owoców z tarty wiec chciałam iść do łazienki je zmyć, ale pies chłopaków zaczął mnie gonić.Wybiegłam na ogród, ponieważ boje się tego bydlaka. Nie wiele myśląc wskoczyłam do basenu tylko zapomniałam, że psy umieją pływać. Wyskoczyłam z basenu i chciałam wbiec do salonu przez szklane drzwi ogrodowe. Słońce zachodziło, wiec nie widziałam ze drzwi są zamknięte.Wbiegłam na nie jak mucha. Chłopaki zbiegli na dol z kamera okazało się, ze to wszystko nagrali i zamiast mi pomóc oglądali ten filmik.
-Hej może pomożecie?- zapytałam i uśmiechnęłam się.
-Tak już pomagamy- mówił przez śmiech Niall
Podnieśli mnie, gdy już chciałam iść z powrotem do kuchni poczułam okropny ból w kostce.
-Auć!-wykrzyknęłam-coś z moją kostką!
Zayn od razu podprowadził mnie do kanapy. Usiadłam położyłam stopę na brązowym stoliku do kawy.
Louis poszedł do lodówki po lód.
-Hej mamy w domu lód.- spytał
-A sprawdzałeś w zamrażalniku?-spytałam lekko myśląc
-Nie w garnku-odparł z sarkazmem
-Przepraszam, nie myślę.
Może pojedziemy na pogotowie -zaproponował Liam.



_________________________________________________________________________________

Dziękujemy za przeczytanie tego rozdziału. Wiemy,że mało ciekawy ale no wiecie początki :D
Następny rozdział będzie dzisiaj na wieczór ;) . Jeszcze raz dziękujemy ;*.



















2 komentarze:

  1. Przykro mi, ale szczerze mówiąc talentu do pisania zbytnio nie masz/nie macie. Może czas zabrać się za coś innego? ; )

    Zapraszam do mnie - toniebajkatozycie.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgodzę się, mimo iż znam te dziewczyny, a one znają mnie.

    OdpowiedzUsuń